Nasz przewodnik Vu wspaniale realizuje nasze zachcianki- w Mui Ne zabrał nas na kolację do lokalnej restauracyjki miało być lokalnie, z owacami morza i clean.
Najpierw trzeba było wybrać jedzonko:
Potem zasiąść na maleńkich krzesełkach
Potrawy ocenialiśmy po skorupkach
Przygotowania zapierały dech
I podano lokalną ale clean lodówkę do piwa
Ciekawostka: aby lód szybciej chłodził posolono go ....
Po ile taka lodoweczka w Wietnamie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jadwiga :)